Honda Club Wałbrzych

Słuchajta mam wybite przednie dolne sworznie wahacza, słyszałem, że jest to niebezpieczne do dalszej jazdy... czy mam się obawiać, czy można na tym trochę pojeździć?? Z tego co wiem, nie ma tragedii (sprawdzane przez mechaników) ale słychać je.

_________________
ti amo

ja bym się bał jeździć z takimi sworzniami, jak puka końcówka, albo łącznik stab,to jeszcze nie ma tragedii, ale sworzeń jest niebezpieczny. Po prostu, większa dziura i chowa Ci się koło w nadkole

_________________

zalezy w jakim stopniu sa wybite...ale jezeli juz je slychac to znaczy ze nadszedl na nie czas...chwile mozna pojezdzic ale biorac pod uwage nasze dziurawe drogi i to ze zawieszenie jest na nich szarpane co chwile we wszystkie strony ja bym to wymienil dla swietego spokoju..po co sie przy kazdej dziurze zastanawiac...

_________________
Z cyklu "zlote mysli przelozonego": "Uszczelniacz ma byc wzgledem walu wbity co do zenita"
http://www.laira.pl - Serwis, skup i sprzedaż sprzętu komputerowego przez 24h.
Aktualnie do wozenia dupy: Nissan Almera N16 2004r. 1.5 16V
...i do zabawy: Fiat 126p FL 1992r. 650E

Łukasz, mi w zeszłym roku pękł bez ostrzeżenia sworzeń wahacza i nie życzę nikomu takich przygód. Ja w tym stanie nie zrobiłbym ani kilometra chyba żeby się doturlać do mechanika. Pęknięcie tego sworznia kończy się niemalże urwaniem koła. Mnie na szczęście spotkało to przy ok. 40 km/h. Przy 90 w trasie. . . nawet nie chcę myśleć.

_________________

dokładnie Kuba, dokładnie...

_________________